wtorek, 29 stycznia 2008

samotność

Dzisiaj nie stało się nic nadzwyczajnego dokładnie dzień jak co dzień w takich dniach myślę najwięcej o różnych sprawach ważnych, i tych zupełnie błahych. Nie wymyśliłam nic ... ale w pewnym momencie stwierdziłam że mimo mojego zawsze świetnego nastroju jestem samotna , bardzo samotna . Strasznie mnie to zmartwiło nie wiem co robić !!! Dzisiaj wcale nie czułam się szczęśliwie . Wczorajsza radość zniknęła niczym mydlana bańka. Nie wiem gdzie się podziały moje marzenia, plany , pomysły aby w jak najśmieszniejszy sposób spędzać ferie. Niby otacza mnie grono wspaniałych ludzi, ale oni też mają swoje życie. A ja siedzę sama wsłuchuję się w monotonne tykanie zegara i w wiatr który dmie za oknem ,nikt nic nie mówi cisza... co ją może zmienić ??? Nic ???


Postanowiłam wyjść na spacer powietrze było chłodne wiał wiatr. Postanowiłam napisać parę wiadomości do różnych osób z pytaniem jak spędzają ferie kilka wróciło z tym samym pytaniem,wszyscy zajęci dlaczego???


Gdy tak szłam w pewnym oknie wystawowym ujrzałam ślicznego misia z serduszkiem w dłoniach. Walentynki tuż... tuż... no ale dla mnie to święto nie istnieje z wiadomych powodów. Postanowiłam że kupię tego misia tak dla siebie aby powiększyć kolekcję (uwielbiam gromadzić pluszowe niedźwiadki).


Gdy wracałam z nim do domu zrobiło mi się lżej na sercu. Pomyślałam że jest parę ludzi którzy zawsze mają dla mnie czas (moja najwspanialsza przyjaciółka Kinia i inni ) i przestałam myśleć o samotności...


Czyżby sprawił to ten mały pluszowy misiek ??? Czasami warto kupić coś zupełnie niepotrzebnego aby sprawić sobie ogromną radość !!!
Ten miś jest podobny do mojego wybawiciela ( o ile można tak nazwać rzecz martwą)

Brak komentarzy: