środa, 30 stycznia 2008

Kolejny dzień...



Nudy... tylko tyle mogę powiedzieć o dzisiejszym dniu . Z powodów zdrowotnych ( grrrypa) nie mogę nawet wychodzić na świeże powietrze. Ale ferie porostu cudownie ciągłe czytanie "Krzyżaków" doprowadza mnie do szału , a nawet biblioteka jest poza moim zasięgiem. I znowu powtórka dnia wczorajszego jestem sama jak palec. Siedzę w czterech ścianach domu i piszę powieść pt. "Prywatne życie Pinokia" wiem tytuł jest śmieszny ale mam już 4 rozdziały. To bardzo komiczna powieść chwilami trochę głupia ale z czegoś trzeba się cieszyć :-) Może kiedyś ją wydam ??? ( nie nie to żart żadne wydawnictwo nie chciało by wydać takich herezji na temat Pinokia). W przyszłości umieszczę jej kawałek na blogu , ale to odległe czasy :-).


I jak zwykle z pozornie smutnego dnia zrobiłam śmieszny ( ja chyba naprawdę jestem niepoprawną optymistką). Najbardziej wkurza mnie mój katar i stosy chusteczek czuję się jak podczas żałoby jakiejś bo dziennie idzie jedno pudełko!!!


Dlaczego nie mogłam zachorować podczas szkoły ???? Tracę cenny czas na chorobę to straszne coś z tym muszę zrobić !!!A tak w ogóle to kto wymyślił te wszystkie wstrętne choroby i po jakie licho ??? No dobra mniejsze z tym. W te ferie nic się nie dzieje kompletnie nic !!! No jedyna i najciekawsza rzecz to całodzienne rozmowy z przyjaciółką ( tylko to mi zostało :-) Troszkę radości nie zaszkodzi dlatego też śmieszny obrazek ( napis który na nim jest nie dotyczy nikogo i niczego ale tak jest ładnie wkomponowany w całość (niech tak zostanie)

Brak komentarzy: